W ramach cyklu poświęconego występującym w przeszłości na ziemiach Polski epidemiom i ich świadectwom przechowywanym w archiwach państwowych poruszamy dziś temat „czarnej śmierci” w Lublinie
Dżuma, która nawiedziła miasto w pierwszym dziesięcioleciu XVIII w., stanowiła część pandemii szerzącej się na terenie Azji Środkowej od końca XVII stulecia. W latach 1704-1705 wyludniła ona Lwów, a następnie przez Jarosław, Tarnów, Zamość i Opatów siała spustoszenie w Polsce. Na terenie państwa polsko-litewskiego jej ekspansja dokonywała się nie tylko wzdłuż szlaków komunikacyjnych i handlowych. Rozszerzeniu epidemii sprzyjały bowiem także przemarsze wojsk biorących udział w wielkiej wojnie północnej (1700–1721). Po zwycięstwie połtawskim cara Piotra I (1709 r. ) wojna przeniosła się poza granice kraju, jednakże dżuma pozostała.
W 1708 r. dotarła do Lublina, gdzie srożyła się przez następne lata. Podjęto zwykłe w takich okolicznościach środki zaradcze: zamknięto bramy przed przybyszami, a władze miejskie ewakuowały się na wieś (zazwyczaj do wsi miejskich Konopnicy i Bystrzycy), pozostawiając burmistrza „powietrznego”. Do pobliskiego miasteczka Głuska przeniósł się sąd grodzki. Pod koniec 1710 r. zaraza ustała i nic nie zapowiadało jej nawrotu.
Na początku 1711 r. zażarcie dyskutowano w mieście o procesie grabarzy oskarżonych o szerzenie dżumy. Domniemani sprawcy zarazy po wymyślnych torturach skazani zostali na obcięcie rąk i głów, które następnie ku przestrodze wystawione zostały na palach „na rozstajach dróg”.
Przebieg procesu połączonego z „inkwizycją torturalną” znany jest z zapisu w księdze sądu wójtowsko-ławniczego.
Przykładowe strony z akt dotyczących procesu, Archiwum Państwowe w Lublinie, Zespól 35/22 Akta miasta Lublina 1465-1810, sygn. 118, s. 120v-127.
Artykuł na temat procesu oparty na materiałach archiwalnych z zasobu Archiwum Państwowego w Lublinie opublikował w okresie międzywojennym Zygmunt Klukowski.
Sprawa o szerzenie dżumy w Lublinie w r. 1711, „Archiwum Historii i Filozofii Medycyny oraz Nauk Przyrodniczych”, t. 6, 1927 , z.1, s. 12-21.
Sprawa grabarzy lubelskich nie była jednak przypadkiem odosobnionym. W Warszawie w 1708 r. mieli działać tak zwani „mazacze powietrzni”, którzy umyślnie szerzyli chorobę, aby… zapewnić sobie stały zarobek. Dwóch takich „mazaczy” kazał powiesić komendant Warszawy. Jeden z lubelskich grabarzy zeznał na torturach: „dlategom tu przyszedł do Lublina, żebym to miasto zaraził i przyniosłem tę maść z Warszawy”. Również w Poznaniu w 1709 r. sześciu grabarzy oskarżonych o przygotowywanie maści z mózgów „pomorków” w celu szerzenia zarazy ukarano poprzez ścięcie mieczem.
Sprawa lubelska odbiła się szerokim echem w niemieckojęzycznych krajach europejskich. Proces grabarzy „powietrznych” omawiano między innymi na łamach „Europaeische Fama”, gazety czytanej w Wiedniu, Berlinie, Hamburgu i Dreźnie.
Źródło: AP w Lublinie.
___
Trwa akcja „Archiwum Pandemii A.D. 2020. Społeczna kolekcja dokumentów pandemii wywołanej koronawirusem (SARS-CoV-2)”, która ma na celu zachęcenie do przekazywania do archiwów państwowych relacji i materiałów z czasu pandemii COVID-19. Stworzona w ten sposób społeczna kolekcja dokumentów stanowić będzie bezcenne źródło historyczne dla kolejnych pokoleń.